sobota, 3 stycznia 2015

Kuchnia dawniej i dziś

W mojej rodzinie zamiłowanie do gotowania zaszczepiane jest z pokolenia na pokolenie. Gotuje babka, gotuje mama, gotuję ja. Na swoim blogu chciałabym umieścić 3 wywiady- z babcią, od której wszystko się zaczęło, z mamą, która podtrzymuje tradycje oraz z bratem kucharzem, który czerpie z tych tradycji, ale dodaje też do nich coraz to nowych smaków.
A więc kilka pytań do mojej babci Anny :)

1. Od kiedy zaczęła się Twoja przygoda z gotowaniem?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie... to nie tak, że w pewnym momencie połknęłam kulinarnego bakcyla... początkowo może gotowanie było raczej przymusowe... mój ojciec nie wrócił z wojny, mama została sama, z trójką dzieci, musiałyśmy ją ze starszą siostrą wyręczać w obowiązkach domowych.

2. Czym dla Ciebie jest gotowanie?

Gotowanie to forma sprawiania przyjemności. Nic tak nie cieszy jak rodzina w komplecie przy stole, gdzie każdy ze smakiem pałaszuje to co udało mi się przyrządzić.

3. Czy gotowanie kiedyś różni się od gotowania dziś?

Tak... kiedyś nie było takiego wyboru składników, sprzętów kuchennych...

4. Twoja ulubiona potrawa?

Choć to banalne... to rosół. Lubię tradycyjny wspólny obiad w niedzielę, gdzie cała rodzina ma czas zasiąść do stołu... wiadomo w tygodniu gdzie najważniejsza jest praca nie ma na to czasu. Doceniam też lecznicze właściwości rosołu.

5. Porada, którą warto przekazać pokoleniom

Oj, ciężko mi wymyślić coś na poczekaniu. Uważam, że wszędzie możemy wyszukać porady, dobre rady... jest telewizją, internet, możemy kogoś podpytać. Moim zdaniem rad warto słuchać, ale dobrze uczyć się też na własnych błędach. No i uważam, że jeśli w gotowanie nie wkładamy serca nawet najlepsze rady nie poskutkują.

6. Od kogo czerpiesz inspiracje?

Nie należę do osób, które mają swojego idola, które naśladują wielkich kucharzy wykreowanych przez telewizję. Lubię oglądać programy kulinarne, zdarza mi się powielać przygotowane tam potrawy, choć jestem tradycjonalistką, wolę to co nasze polskie. Czasem tylko korzystam z rad mojego wnuka kucharza, który nawet do tradycyjnych potraw dodaje nutkę nowoczesności.


Dziękuję Ci babciu za poświęcone mi „5 minut”. J
Już niebawem kolejny wywiad, tym razem z mamą.
Zapraszam! J

2 komentarze:

  1. Znam babcię Dominiki - ma wspaniałą osobowość, dobre serce i ''grajfke do warzynia'' Rękę do gotowania :) :)
    To własnie ONA, Kochana babcia Dominiki upiekła mi kołacz na moją Komunię i za to je dziękuję <3
    Wspaniały wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie! ;) :)

    OdpowiedzUsuń